Pociecha
Bywają dni, gdy nic się nie wiedzie,
w pracy kłopoty, tracisz portfel w tłoku,
gubisz guziki, lewą stroną jedziesz
i solą ci wszystko jest w oku.
Do domu docierasz smutna i przybita,
zgłodniałe koty czekają w szeregu,
lampa po babci w drobny mak rozbita -
pewnie strąciły ją w biegu.
Wreszcie przychodzi chwila oddechu,
wszystko sprzątnięte i koty już zjadły,
czujesz, że wcale ci nie jest do śmiechu -
na chwilę na krześle przysiadłaś.
W stroskanej głowie myśl za myślą goni -
że czas tak ucieka, że ciągle się spieszysz...
Dotyk miękkiej łapki czujesz na swej dłoni -
to kot się przytulił - przyszedł cię pocieszyć.
Zawartość tej strony jest wartością intelektualną, chronioną prawem autorskim.
Nie dopuszcza się kopiowania, przetwarzania bądź modyfikowania zawartych tu treści bez zezwolenia.
Cytowanie wyłącznie z podaniem autora.
Wierszy z zakładki "Dedykacje" proszę nie cytować.
Kontakt:
Marta "Majorka" Chociłowska-Juszczyk
e-mail: marteusz@gmail.com Design by morigan © 2010 All rights reserved