* * *
Pamięci Klifa

Byłem kotem szczęśliwym,
chodząc własnymi ścieżkami,
aż losu zrządzeniem złośliwym
spotkałem się z tymi. panami.

Butni, gotowi na wszystko
przez pusty i cichy szli park,
wrzucili mnie do ogniska...
Płonąłem jak Joanna d'Arc.

Ktoś inny wziął mnie na ręce,
zaniósł ostrożnie do domu,
lecz po tym "eksperymencie"
skonałem w jego ramionach.

Już dobrze, już mnie nie boli.
Tylko zrozumieć się staram,
gdzie kres ludzkiej wolnej woli...
Jest zbrodnia. A gdzie jest kara?



Zawartość tej strony jest wartością intelektualną, chronioną prawem autorskim.
Nie dopuszcza się kopiowania, przetwarzania bądź modyfikowania zawartych tu treści bez zezwolenia.
Cytowanie wyłącznie z podaniem autora.
Wierszy z zakładki "Dedykacje" proszę nie cytować.

Kontakt:

Marta "Majorka" Chociłowska-Juszczyk
e-mail: marteusz@gmail.com                                                                                             Design by morigan © 2010 All rights reserved